Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V Pa 92/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Opolu z 2021-02-24

Sygn. akt V Pa 92/18


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2021 r.


Sąd Okręgowy w Opolu

V Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Tomasz Wierzchowiec (spr.)

Sędziowie: sędzia Joanna Górka - Czerwiak

sędzia Daniel Chorązki


Protokolant: Ewa Długosz

po rozpoznaniu w dniu 10 lutego 2021r. w O. na rozprawie

sprawy z powództwa R. G.

przeciwko (...) Sp. z o.o. w C.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego
od wyroku wstępnego Sądu Rejonowego w Opolu Wydziału IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 maja 2016r. sygn. akt IV P 1157/13


oddala apelację.

orzeczenie o kosztach, w tym kosztach postępowania kasacyjnego pozostawia
Sądowi I instancji.-

na oryginale właściwe podpisy.


UZASADNIENIE

Powód R. G. pozwem wniesionym w dniu 28 czerwca 2013 r. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) sp. z o.o. w C. kwoty 46.704,18 zł wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia zapłaty tytułem dodatku do wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych, a nadto zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.


W odpowiedzi na pozew pozwana (...) sp. z o.o. z siedzibą
w G. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie kosztów sądowych, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


Na rozprawie w dniu 18 listopada 2013r. (k. 270 i n.) powód podtrzymał swoje żądanie kwestionując wyliczenie przez pozwanego ilości godzin nadliczbowych powoda, bowiem ewidencja czasu pracy nie odzwierciedla stanu rzeczywistego.

Pozwany natomiast zakwestionował ewidencję czasu pracy sporządzoną przez powoda.

Wyrokiem z dnia 6 maja 2016r. Sąd Rejonowy w Opolu IV Wydział Pracy
i Ubezpieczeń Społecznych uznał roszczenie powoda R. G. przeciwko stronie pozwanej (...) sp. z o.o. w C. za usprawiedliwione co do zasady.


Apelację od wyroku wniósł pozwany, zaskarżając przedmiotowy wyrok w całości, zarzucają mu dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz naruszenie szeregu przepisów prawa materialnego , a mianowicie: art. 105 ust. 1, art. 108 ust. 2 pkt 1, art. 112 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. - Prawo geologiczne i górnicze (tj. z dnia 30 stycznia 2015 r., Dz.U. z 2015 r. poz. 196, dalej jako: PGG) oraz § 7 ust.1 Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 8 kwietnia 2013 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących prowadzenia ruchu odkrywkowego zakładu górniczego; art. 6 k.c.
w zw. z art. 300 k.p. ; art. 775 § 1 k.p. i art. 29 § 1 pkt 2 k.p. ; art. 151 § 1 k.p. w związku
z art. VI ust. 3 Regulaminu pracy ; art. 1514 § 1 k.p.; oraz art. 291 § 1 k.p. poprzez zastosowanie błędnej ich wykładni.

W związku z powyższym pozwany wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.
Z ostrożności procesowej, na wypadek uznania, że Sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy, wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości.


W odpowiedzi na apelację pozwanego, powód wniósł o oddalenie apelacji
i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania sądowego w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


Wyrokiem z dnia 20 października 2016r. Sąd Okręgowy w Opolu uznając apelację za uzasadnioną, zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że nie uznał roszczenia powoda
za usprawiedliwione co do zasady, uzasadniając swoje stanowisko, iż w ocenie Sądu Okręgowego okoliczność wykonywania przez powoda stałej pracy w godzinach nadliczbowych spowodowanej zbyt dużym rozmiarem zadań nałożonych na niego przez pracodawcę i wadliwą organizacją procesu pracy po stronie pracodawcy nie została
w dostateczny sposób wykazana na podstawie przedłożonych dowodów z dokumentów
i zeznań świadków, a co za tym idzie roszczenie powoda o wynagrodzenie z tytułu ponadnormatywnej pracy w ocenie Sądu Okręgowego nie zasługiwało na uwzględnienie co do zasady.


Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu wywiódł powód zarzucając naruszenie postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, a to:

art.382 k.p.c w związku z art. 227 k.p.c. poprzez niczym nie uzasadnione odmienne od zapatrywania Sądu I instancji, pominięcie przy rozstrzyganiu niniejszej sprawy dowodów z dokumentów, prowadzące do uznania przez Sąd II instancji, iż powód
w spornym okresie nie świadczył pracy w godzinach nadliczbowych, co w efekcie doprowadziło do oceny materiału dowodowego w sposób niewszechstronny oraz niezgodny z zasadami doświadczenia życiowego, logiką i notoryjnością,

art.227 w związku z art.473 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie prowadzące do przyjęcia, iż w postępowaniu dowodowym prowadzonym przed Sądem Pracy dopuszczalne jest przyjęcie hierarchizacji dowodów, a w efekcie prowadzi do bezpodstawnego umniejszania mocy dowodowej dowodem
z dokumentów na korzyść zeznań świadków.


W skardze kasacyjnej powód zarzucił również naruszenie prawa materialnego, pozostającego w bezpośrednim związku z wynikiem sprawy, poprzez niewłaściwe zastosowanie art.151 1 k.p. w związku z art.151 § 1 pkt 2 k.p. poprzez uznanie, że powód nie wykonywał pracy
w godzinach ponadwymiarowych w związku ze szczególnymi potrzebami pracodawcy, a co za tym idzie nie przysługuje mu z tego tytułu wynagrodzenie.

Powód wniósł o uchylenie i zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uznanie roszczenia powoda za usprawiedliwione co do zasady, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


W odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwany wniósł o oddalenie skargi kasacyjnej oraz o zasądzenie kosztów postepowania według norm przepisanych.


Wyrokiem z dnia 16 maja 2018r. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Opolu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia
o kosztach postepowania kasacyjnego uznając, że zarzuty skargi kasacyjnej okazały się uzasadnione w stopniu wskazującym na konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku, wskazując, że przy ponownym rozpoznaniu Sąd Okręgowy powinien ponownie dokonać całościowej, kompleksowej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie, jak również posiadanie wiedzy specjalnej, zestawiając całość zebranego materiału – zarówno osobowego, jak i z dokumentów – ze sobą i dopiero w tym kontekście dokona rozstrzygnięcia sprawy.


Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Opolu przeprowadził postępowanie dowodowe w postaci opinii biegłego z zakresu informatyki na okoliczność wskazania czy powód R. G. zatrudniony u strony pozwanej,
w charakterze Kierownika Rejonu N. ( Kopalnie (...) w W., L., M., P.) miał możliwość wykonywania czynności
kontrolnych i nadzorczych pracy kopalni z miejsca stałej pracy w C. przy pomocy dostępnego dla niego programu informatycznego działającego w spółce z o.o.
(...)w okresie od czerwca 2010r. do marca 2013r., biorąc pod uwagę stanowiska stron i zalecenia Sądu Najwyższego oraz fakt, iż powód nie musiał obserwować bezpośrednio pracy maszyn wydobywczych.



Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej (...) sp. z o.o. z siedzibą w C. jest bezzasadna.

Przypomnieć należy, że w rozpatrywanej sprawie powód R. G. domaga się od pozwanej (...) sp. z o.o. zapłaty na swoją rzecz kwoty 46.704,18 zł tytułem dodatku do wynagrodzenia za pracę świadczoną w godzinach nadliczbowych, wraz
z ustawowymi odsetkami do dnia zapłaty. Okoliczność ta jest w całości kwestionowana przez stronę pozwaną i w związku z tym domaga się ona oddalenia powództwa w całości. Spór
w sprawie sprowadza się zatem do oceny czy powód rzeczywiście świadczył na rzecz pozwanej spółki pracę w godzinach nadliczbowych i czy w związku z tym przysługuje mu roszczenie o zapłatę wynagrodzenia z tego tytułu. Wyrokiem wstępnym z dnia 6 maja 2016 r. (sygn. akt: IV P 1157/13) Sąd Rejonowy w Opolu rozstrzygnął tę kwestię uznając roszczenie powoda R. G. za usprawiedliwione co do zasady.

Przechodząc do merytorycznej oceny sprawy wskazać wypada na przepisy prawa materialnego, z których powód R. G. wywiódł swoje żądanie. Stosownie do art. 151 § 1 k.p. pracą w godzinach nadliczbowych jest praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy. W myśl natomiast art. 151 1 § 1 k.p., za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości:

1) 100% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających:

w nocy,

w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie
z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,

w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy;

2) 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określony w pkt 1.

Co jednak istotne, zgodnie z art. 151 4 § 1 k.p., pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem § 2, który stanowi, iż kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę
w godzinach nadliczbowych przypadających w niedzielę i święto przysługuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w wysokości określonej w art. 151 1 § 1, jeżeli w zamian za pracę w takim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Jak wyjaśniono w orzecznictwie, „ celem regulacji prawnej zawartej w art. 151 4 § 1 k.p. było ograniczenie zastosowania przepisów ochronnych normujących czas pracy szeregowych pracowników w stosunku do osób sprawujących w zakładzie pracy funkcje zarządcze i kierownicze. Ustawodawca doszedł do wniosku, że osoby takie zawierając umowę o pracę na eksponowanym i zwykle dużo lepiej płatnym stanowisku muszą się też liczyć
z koniecznością poświęcenia większej ilości czasu na wykonywanie pracy. Tylko
w szczególnych przypadkach mogą się natomiast domagać z tego tytułu rekompensaty finansowej (
art. 151 4 § 2 k.p. )” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 6 kwietnia 2017 r., III APa 6/17; LEX nr 2295474).

Postępowanie i kierunek poczynionych ustaleń przez Sąd Rejonowy w Opolu był,
w ocenie sądu drugiej instancji, prawidłowy. W pierwszej kolejności wypadało bowiem ustalić, czy powód R. G. może zostać uznany za pracownika zarządzającego zakładem pracy w imieniu pracodawcy, wobec czego zastosowanie znalazłby przywołany wyżej art. 151 4 § 1 k.p. Pewna wskazówka interpretacyjna została sformułowana przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, który uznał, iż powyższy przepis ma zastosowanie do pracowników, „ których stanowisko pozwala na wydawanie poleceń związanych z pracą innym pracownikom, w tym poleceń dotyczących wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych pod nadzorem zlecającego” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 3 kwietnia 2013 r., III APa 30/12; LEX nr 1322489). Ponadto, jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy w Opolu, pracownik zarządzający zakładem to taki, który wydaje polecenia innym pracownikom, kieruje zakładem zarówno w sensie ekonomicznym, jak i organizacyjnym.

Opierając się na ustalonym przez sąd pierwszej instancji stanie faktycznym, nie sposób przyjąć, iż powód R. G. był pracownikiem zarządzającym, w rozumieniu przywołanych przepisów. Niewątpliwie powód w pozwanej spółce posiadał rozległe uprawnienia i obowiązki, co wynika z przedstawionej dokumentacji pracowniczej.
W pierwszej kolejności na uwagę zasługuje jednak schemat organizacyjny pozwanej spółki,
z którego wynika, iż powód (będąc zatrudniony na stanowisku kierownika rejonu (...)) podlegał: Dyrektorowi ds. produkcji, Dyrektorowi Zarządzającemu, a także Zarządowi (...). W samej spółce zatem powód nie zajmował takiego stanowiska,
w ramach którego mógłby samodzielnie decydować o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, bowiem nie dysponował takimi kompetencjami. Świadkowie przyznali wprawdzie, iż powód nadzorował ich pracę, był szefem do spraw produkcji, czasami nawet prowadził zmianę jako sztygar i zastępował nieobecnych pracowników, wymierzał im kary, a nawet mógł samodzielnie zmienić organizację pracy, to jednak same podległe mu kopalnie należy traktować jako wyodrębnione jednostki organizacyjne, w których powód nie zajmował kierowniczego stanowiska. Wbrew stanowisku sądu pierwszej instancji, świadczy o tym na przykład fakt, iż R. G. nie udzielał zgody pracownikom kopalni na pracę
w godzinach nadliczbowych, a jedynie popierał ich wnioski i przekazywał je do akceptacji Dyrektorowi ds. produkcji – M. S..

Co również istotne, samo postępowanie pozwanej spółki i przyznanie (trzykrotnie) powodowi dodatku do wynagrodzenia za pracę z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych świadczy o tym, iż pozwana od początku nie uznawała powoda za pracownika zarządzającego. W przeciwnym razie, mając na uwadze zasady logiki i racjonalnego postępowania, jego wnioski (zgłoszone we właściwej procedurze) także zostałyby nieuwzględnione. Tymczasem R. G. otrzymywał dodatek do wynagrodzenia za pracę z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, ilekroć występował do pracodawcy
z wnioskiem o wypłatę tego dodatku za pośrednictwem przeznaczonego do tego systemu, przez co pozwana wpada niejako w pułapkę logiczną. W tej sytuacji, prezentowane przez pozwaną stanowisko w ramach niniejszego procesu i próba wykazania, iż powód był pracownikiem zarządzającym w rozumieniu art. 151 4 k.p., w ocenie Sądu Okręgowego, stanowi jedynie obronę przed wytoczonym powództwem.

Zdaniem sądu drugiej instancji, powyższe okoliczności świadczą zatem o podległości pracowniczej powoda innym osobom (zajmującym wyższe stanowiska) i braku kompetencji w samodzielnym decydowaniu o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, co mogłoby uzasadniać uznanie go za pracownika zarządzającego, w rozumieniu art. 151 4 § 1 k.p. W szczególności, nie świadczy także o tym jedynie formalnie zakwalifikowanie powoda do grupy „N” – jako pracownika zatrudnionego na stanowisku zarządzającym i współzarządzającym w imieniu pracodawcy.

Rozstrzygając powyższą kwestię sąd drugiej instancji uznał, iż Sąd Rejonowy
w Opolu, mimo błędnego zakwalifikowania powoda jako pracownika zarządzającego przedsiębiorstwem, prawidłowo ustalił, iż dysponuje on roszczeniem o zapłatę dodatku do wynagrodzenia za pracę z tytułu wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych. W tej sytuacji, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, w ocenie Sądu Okręgowego w Opolu, powództwo R. G. co do zasady jest usprawiedliwione, a apelacja pozwanej (...) sp. z o.o. z siedzibą w C. nie zasługuje na uwzględnienie.

O zasadności powództwa świadczą przede wszystkim dokumenty dołączone do pozwu oraz zeznania świadków (M. W., B. S., A. C. oraz J. M.) i zeznania samego powoda. Z dołączonych do pozwu dokumentów jednoznacznie wynika, że powód pokonywał dziesiątki, a nierzadko także setki kilometrów, by dostać się na teren podległych mu kopalni w celu wykonywania swoich obowiązków służbowych. Oczywistym jest zatem, co podkreślał sąd pierwszej instancji, że „ przemieszczając się pomiędzy poszczególnymi kopalniami powód niewątpliwie znajdował się w dyspozycji pracodawcy, a samodzielny przejazd odbywał się w celu ściśle związanym z wykonywaniem obowiązków pracowniczych (…)”. Ponadto ”t akie ukształtowanie miejsca pracy powoda, że jest nim kilka odległych od siebie kopalni i siedziba główna spółki powoduje (…), że powód był zmuszony do ciągłego przemieszczania się, zatem jego czasy poświęcony przejazdom do poszczególnych jednostek winien być wliczany do czasu pracy, biorąc także pod uwagę fakt, iż powód sam kierował samochodem służącym przejazdom (co wymagało jego pełnej zdolności psychofizycznej)”.

Odnosząc się do zeznań świadków warto zwrócić uwagę, iż wszyscy świadkowie
z grona osób wyżej powołanych widzieli bezpośrednio powoda świadczącego pracę na rzecz pozwanej spółki w godzinach nadliczbowych. Świadek M. W. zeznał, iż powód w soboty (jako dodatkowy dzień pracy) świadczył pracę jako sztygar zmianowy. Świadek B. S. oświadczył, że powód przyjeżdżał do pracy między godziną
7:00 - 7:30, a często kończył pracę ok. godziny 16 – 17, sporadycznie ok. 20:00. Ponadto
w związku z awariami powód pracował także w weekendy. Również świadek J. M. przyznał, iż powód przyjeżdżał do pracy między godziną 6:00 – 7:00, a wyjeżdżał w godzinach 18:00 – 21:00. Z kolei świadek A. C. podniósł, że powód (wykonując pracę od godziny 7 do 15) przebywał w godzinach popołudniowych na terenie zakładu, a nadto w sytuacjach awaryjnych, gdy coś uległo uszkodzeniu, powód przyjeżdżał do zakładu. Konfrontując powyższe ustalenia z zeznaniami powoda, który niejednokrotnie przyznawał, że świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, zdaniem sądu, należy przyznać rację zeznaniom powyższych świadków, bowiem znajdują one swoje potwierdzenie
w zgromadzonym materiale dowodowym. Przy całokształcie zeznań grona przesłuchanych świadków, a także dowodów z dokumentów, w ocenie sądu, strona powodowa w sposób dostateczny wykazała, iż R. G. w istocie pełnił swoje obowiązki w pozwanej spółce w godzinach nadliczbowych.

Przechodząc w tym miejscu do oceny dowodów, którym sąd nie dał wiary należy
w pierwszej kolejności odnieść się do zeznań przesłuchiwanego w charakterze strony pozwanej M. S., którego wypowiedzi należało weryfikować przez pryzmat niewątpliwego zainteresowania w uzyskaniu dla strony pozwanej korzystnego wyniku tej sprawy. Zdaniem sądu drugiej instancji nie polegają na prawdzie (a są wyrazem wyłącznie obrony interesów spółki) zeznania odnoszące się do rzekomej niewiedzy pracodawców powoda co do wykonywania pracy z przekroczeniem normy czasu pracy. W tym miejscu dość stwierdzić, iż przełożeni powoda mieli świadomość, iż świadczy on pracę w godzinach nadliczbowych, bowiem co najmniej trzykrotnie pozytywnie rozpatrzyli jego wniosek w tym przedmiocie, złożony za pośrednictwem przeznaczonego do tego systemu.

Zeznania świadka Z. Ż. także nie znalazły uznania w oczach sądu, bowiem świadek sam przyznał, iż nie wie o której powód przyjeżdżał do pracy i o której wyjeżdżał, a nadto jego wypowiedzi co do spornych okoliczności wydawały się być oparte jedynie na przypuszczeniach. W znacznym zakresie świadek wykazał się także niewiedzą na temat rozpoznawanej sprawy.

W ramach przeprowadzonego przez siebie postępowania dowodowego sąd drugiej instancji, wykonując zalecenia Sądu Najwyższego, dopuścił dowód z opinii biegłego
z zakresu informatyki celem wskazania, czy powód, zatrudniony w charakterze kierownika rejonu N. miał możliwość wykonywania czynności kontrolnych i nadzorczych pracy kopalni z miejsca stałej pracy w C. przy pomocy dostępnego dla niego programu informatycznego działającego w pozwanej spółce w okresie od czerwca 2010 r. do marca 2013 r., biorąc pod uwagę stanowiska stron, zalecenia Sądu Najwyższego oraz fakt, iż powód nie musiał obserwować bezpośrednio pracy maszyn wydobywczych.

Po wizji lokalnej w siedzibie pozwanej spółki w C. i zbadaniu systemów biegły sądowy R. S. potwierdził fakt posiadania dostępu powoda do systemu pozwanej, niemniej jednak oświadczył, że nie jest w stanie jednoznacznie potwierdzić zarówno zakresu jak i możliwości jakie systemy pozwanej miały we wskazanym okresie, jak również zakresu tych udostępnień, z których korzystał powód. Uzasadniając swoje stanowisko biegły wyjaśnił, iż od badanego okresu do momentu wykonania wizji lokalnej upłynęło zbyt wiele znaczących zmian (w tym zmiana samych serwerów, kolejnych wersji oprogramowania, itp.). Podniesiono też, że systemy te są bardzo rozbudowane i umożliwiają obecnie szereg bardzo szczegółowych i analitycznych raportów (dostępnych również poprzez zdalny dostęp) zawierających także dane w trybie online, jednak biegły nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy gdyby były one równie rozbudowane w okresie 2010 – 2013 r. to wystarczałyby one w obecnej formie powodowi do pracy wyłącznie zdalnej. Biegły zwrócił także uwagę, że część oprogramowania jest wykorzystywana przez pozwaną na zasadzie udostępnienia przez podmioty trzecie, co również stanowiło utrudnienie przy badaniu. Co więcej, biegły chciał dokonać oględzin sprzętu komputerowego, na którym pracował powód, jednakże okazało się to niemożliwe z uwagi na wyczyszczenie sprzętu z wszelkiego oprogramowania przed przekazaniem (co, jak wyjaśniono, jest procedurą normalną i szeroko stosowaną).

Dysponując tak sformułowaną opinią sąd nie znalazł podstaw do jej nieuwzględnienia. Opinia ta niewątpliwie posiada walor spójności, a przy jej sporządzaniu biegły wykazał się wiadomościami specjalnymi, które wyjaśnił, przez co sporządzona przez niego opinia stanowi dokument umożliwiający dokonanie na jego podstawie ustaleń na użytek rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Opinia została sporządzona przez biegłego o wysokich kwalifikacjach zawodowych, posiadającego doświadczenie w sprawach z zakresu informatyki. Biegły wnikliwie zapoznał się z aktami sprawy oraz spornymi okolicznościami, które próbował wyjaśnić posługując się swoją wiedzą i doświadczeniem. Z uwagi jednak na podane w opinii informacje przeprowadzenie tego dowodu nie przyczyniło się do wyjaśnienia spornych okoliczności rozpoznawanej sprawy. Z przytoczonych wyżej powodów sąd nie dostrzegł dalszej konieczności ustalania faktów istotnych dla rozstrzygnięcia tej sprawy przy wykorzystaniu opinii biegłych.

W toku postępowania dowodowego przed sądem drugiej instancji dokonano także przesłuchania świadka M. L., którego zeznania, co do zasady, nie przyczyniły się do ujawnienia nowych, istotnych okoliczności stanowiących realną pomoc w wyjaśnieniu spornych kwestii między stronami. W szczególności wypada zwrócić uwagę, iż świadek swoją wiedzę na temat sprawy opierał głównie na przypuszczeniach i nie posiadał bezpośredniej wiedzy na temat świadczenia przez powoda pracy w godzinach nadliczbowych oraz wykorzystywania w spornym okresie systemu za pośrednictwem którego uzyskiwano zgodę na taką pracę.

Niemniej jednak, na marginesie należy zwrócić uwagę na poczynioną przez świadka uwagę dotyczącą systemu DMS. Świadek przyznał, iż za pośrednictwem tego systemu zarządzano przepracowanymi godzinami, urlopami oraz delegacjami. W ramach systemu zgłaszano także rzeczony wniosek o pracę w godzinach nadliczbowych. Biorąc więc pod uwagę przeznaczenie systemu, wypada uznać go jako obsługujący, co do zasady, sprawy
z zakresu kadr oraz płac i w ramach niniejszego postępowania nie należy przeceniać jego znaczenia jako wyłącznego środka, za pośrednictwem którego można wykazać pracę
w godzinach nadliczbowych, w tym także możliwości zarządzania podległymi kopalniami.

Odnosząc się kolejno do zarzutów apelacji, w pierwszej kolejności w zakresie naruszenia przepisów prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wypada jedynie stwierdzić, iż zarzut ten stanowi polemikę
z ustaleniami dokonanymi przez sąd pierwszej instancji, które, po weryfikacji, zostały utrzymane przez Sąd Okręgowy i, na podstawie art. 382 k.p.c., przyznane za własne. Wypełniając dyspozycję art. 233 § 1 k.p.c. sąd pierwszej instancji uprawniony był do dokonania na tej podstawie, odmiennej niż dokonana przez pozwaną, oceny wskazanych okoliczności. W ocenie sądu drugiej instancji Sąd Rejonowy w Opolu trafnie oparł się na zeznaniach świadków: M. W., B. S., A. C. oraz J. M., którzy w sposób logiczny i przekonywujący wyjaśnili sporne okoliczności sprawy dotyczące wykonywania pracy przez powoda w godzinach nadliczbowych. Wprawdzie w istocie można przypuszczać, że świadkowie, jako pracownicy jednej z podległych powodowi kopalni, mogą nie posiadać wiedzy na temat wykonywanej przez powoda pracy na terenie pozostałych kopalni. Już jednak na podstawie zeznań powołanych wyżej świadków (którzy posiadali bezpośrednią wiedzę na temat rodzaju
i zakresu wykonywanej przez powoda pracy w obrębie kopalni, której byli pracownikami)
i przyznania, że powód na terenie ich zakładu świadczył pracę dłużej niż wynika to z norm czasu pracy, można wysnuć prawidłowy, w ocenie Sądu Okręgowego, wniosek, że powód, co do zasady, w rzeczywistości wykonywał swoje obowiązki na rzecz pozwanej spółki
w godzinach nadliczbowych.

Zdaniem sądu drugiej instancji zeznania świadka J. M. oraz B. S. nie wykluczają się wzajemnie, a to z tego powodu, że żaden ze świadków nie przyznał, iż normą było wykonywanie swoich obowiązków przez powoda do godziny 20:00 bądź 21:00. Przedstawiony przez tych świadków zakres godzin wyjazdów powoda nie stoją ze sobą w sprzeczności i jednoznacznie dowodzi, iż powód na terenie ich kopalni niewątpliwie świadczył pracę w godzinach nadliczbowych.

Również ustalenie, że powód czasami tylko przejazdem zatrzymywał się w podległej mu kopalni nie kwestionuje w żaden sposób ustaleń sądu co do ich zasady. Naturalnym jest, że mogły zdarzyć się dni, kiedy powód na terenie jednej z podległych mu kopalni nie przebywał w wymiarze pełnych 8 godzin, a po wykonaniu swoich obowiązków zdecydował wyjechać do innego zakładu.

Odmowa przyznania waloru wiarygodności we wskazanym w apelacji zakresie zeznaniom M. S., a także uznanie ewidencji przebiegu pojazdu za dokument, któremu należało przyznać wiarę były już przedmiotem rozważań sądu we fragmencie wcześniejszym dotyczącym uznania powództwa za usprawiedliwione co do zasady.

Kwestia informowania przełożonego powoda – M. S. – o tym, na którą kopalnię powód będzie jechał nie ma w zasadzie większego znaczenia w rozpoznaniu niniejszej sprawy.

Odnosząc się z kolei do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego należy podkreślić, iż w tym zakresie Sąd Okręgowy także nie podziela stanowiska pozwanej (...) sp. z o.o. z siedzibą w C..

Odnośnie nieuznania powoda R. G. za pracownika zarządzającego pozwaną spółką sąd poczynił już powyżej rozważania na ten temat.

Nie polega na prawdzie także argument strony pozwanej, iż sąd naruszył art. 6 k.c. (stosowany odpowiednio poprzez odesłanie z art. 300 k.p.). Należy podkreślić, że sąd pierwszej instancji wydając wyrok wstępny nie oparł się wyłącznie o dane wynikające
z ewidencji przebiegu pojazdu, ale przeprowadził obszerne postępowanie dowodowe, inicjowane wnioskami dowodowymi obu stron, przez co argument pozwanej wydaje się być chybiony. W tym miejscu wypada także zwrócić uwagę, iż wyrokiem wstępnym
Sąd Rejonowy w Opolu rozstrzygnął wyłącznie kwestię zasadności powództwa co do jego istoty, nie odnosząc się jeszcze do kwestii wymiaru godzin przepracowanych u pozwanej nadliczbowo.

Nietrafnym okazał się także zarzut strony apelującej, iż do czasu pracy powoda nie powinien być wliczany czas dojazdu do miejsca wykonywania pracy. Okoliczność ta była już przedmiotem rozważań Sądu Okręgowego, który przyznał rację sądowi pierwszej instancji, iż powód w czasie przejazdu do kopalni musiał zachować pełną sprawność psychofizyczną, co jednoznacznie przesądza kwestię, iż czas dojazdu musi zostać zakwalifikowany do czasu pracy powoda. Co również istotne, przejazd powoda do kopalni wynikał z konieczności realizacji nałożonych na niego zadań, a nie własnego uznania, zatem stanowił przejaw wykonywania nałożonych obowiązków. Uzasadnione jest zatem wliczenie do godzinowego wymiaru pracy powoda czasu koniecznego na przemieszczenie się do siedziby podległych zakładów.

Odnosząc się do kolejnego zarzutu wypada podkreślić, iż Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że zgodnie z obowiązującym w zakładzie regulaminem pracy, praca w godzinach nadliczbowych mogła odbywać się wyłącznie na polecenie przełożonego złożone w formie pisemnej lub elektronicznej. Z zeznań świadków wynika jednak, iż pracodawca akceptował także pracę w godzinach nadliczbowych, poza oficjalnym trybem, w szczególności
w sytuacjach nagłych i awaryjnych. Wówczas pracodawca był informowany telefonicznie
o konieczności pracy w godzinach nadliczbowych. Z zeznań powoda wynika, że zwracał się on także w takim trybie do swoich przełożonych z wnioskiem o pracę w godzinach nadliczbowych, a zgodę taką otrzymywał. Zdaniem Sądu Okręgowego twierdzenia powoda oparte są na prawdzie, gdyż w przeciwnym razie pozwana spółka kwestionowałaby nie tylko ilość godzin nadliczbowych, ale także nie wypłacałaby powodowi zwrotu kosztów za dojazdy bądź odmówiłaby mu możliwości zakupu posiłku na koszt firmy bądź zwrotu kosztów noclegu. Przeciwne twierdzenia strony pozwanej, w szczególności negowanie otrzymania zgody na pracę w godzinach nadliczbowych, w ocenie sądu, stanowią przejaw przyjętej obrony i nie mogą otrzymać waloru wiarygodności.

Kwestia przedawnienia roszczenia powoda obejmującego okres maja 2010 r. winna być z kolei przedmiotem dalszego postępowania przed Sądem Rejonowym w Opolu, który po rozstrzygnięciu pozwu R. G. co do zasady (będącej przedmiotem wyroku wstępnego) następnie będzie orzekał w zakresie wysokości przysługujących roszczeń, a tym samym podejmie kwestię przedawnienia poszczególnych z nich.

Z tych względów Sąd Okręgowy w toku kontroli instancyjnej nie dopatrzył się
uzasadnionych podstaw do uwzględnienia podniesionych przez apelującego zarzutów
i w konsekwencji, wobec braku przyczyn zarówno do zmiany, jak i uchylenia wyroku
Sądu pierwszej instancji, oddalił apelację. W sprawie nie doszło również do naruszenia przepisów postępowania skutkujących jego nieważnością.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie powołanych wyżej przepisów i art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.




sędzia Joanna Górka – Czerwiak sędzia Tomasz Wierzchowiec sędzia Daniel Chorązki




Dodano:  ,  Opublikował(a):  Ewa Szostak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Opolu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Tomasz Wierzchowiec,  sędzia Joanna Górka-Czerwiak ,  Daniel Chorązki
Data wytworzenia informacji: